Niestandardowe podejście do rozpoczynania tygodnia pracy, które naprawdę wiele daje.

Jak dobrze zacząć tydzień w pracy? Nie zaczynając od pracy!

TIPS&TRICKS

Praktyczne wskazówki dla Ciebie jako menedżera, które pomogą Ci świadomie przewodzić i skutecznie zarządzać.

Podcast Skuteczny CEO

Nazywam się Radek Drzewiecki, od ponad 16 lat prowadzę firmę Leanpassion. Zajmujemy się wzrostem efektywności procesów oraz zaangażowania pracowników. Dodatkowo, jestem założycielem dwóch startupów technologicznych Sherlock Waste i Leanovatica – Netflix dla biznesu. Robię to, co robię, ponieważ chcę, aby firmy były świetne, a ludzie szczęśliwi w pracy. Dlatego dla mnie skuteczny menedżer to nie tylko taki, który osiąga cele, ale przede wszystkim robi to z ludźmi, potrafi podłączyć ich do strategii firmy. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak być skutecznym CEO, jak zwiększać efektywność, zaangażowanie, budować ponadprzeciętną zdolność do adaptacji i rozwijać się, to ten podcast jest właśnie dla Ciebie.

odcinek 45

JAK DOBRZE ZACZĄĆ TYDZIEŃ W PRACY

Jak dobrze zacząć tydzień w pracy? Nie zaczynając od pracy! W tym odcinku polecam niestandardowe podejście do rozpoczynania tygodnia, które naprawdę wiele daje.

Jeśli masz wyzwanie, problem do rozwiązania i chcesz usłyszeć wskazówki na temat, który Cię interesuje, pisz do mnie: LinkedIn, Instagram, r.drzewiecki@leanpassion.pl lub na skutecznyceo@leanpassion.pl.

Radek

W tym odcinku:

Tak jak w piątek podsumowujemy tydzień, pytając ludzi, co udało im się fajnego zrobić w tygodniu, tak w poniedziałek nie zaczynamy od pracy. Dajmy zespołowi czas na przywitanie się po weekendzie i wspólne rozmowy o tym, co u nich słychać.

Chodzi o to, żeby leniwie wejść w tydzień. Wiem, jak to brzmi w ustach fana efektywności. Ale to naprawdę powoduje większą efektywność przez resztę dnia i tygodnia.

Oczywiście nie wierzcie mi na słowo, wypróbujcie to w swoich zespołach. Pamiętajcie, żeby nie robić tego w sposób nakazowy, bo będzie to wyglądało jak karykatura przywództwa. Lepiej po prostu zapytać się zespołu: „Co wy na to?”, lub zaskoczyć ich i powiedzieć im w tym pierwszym tygodniu: „Słuchajcie, teraz przez pół godziny porozmawiamy o tym, co u was, do pracy pójdziemy za moment”.

Spróbujcie zrobić to u siebie. Powodzenia!

Podcast Apple PodcastPodcast Spotify

Słuchaj podcastu tam, gdzie Ci najwygodniej.

Transkrypcja

TIPS&TRICKS Jak dobrze zacząć tydzień w pracy

Odcinek 45 podcastu Skuteczny CEO

Cześć, Moi Drodzy! Dzień dobry!

W odcinku 44 opowiadałem, jak fajnie podsumować tydzień oraz jak sprawić, by w Waszym zespole zrodziła się dyskusja, refleksja odnośnie do tego, co fajnego się udało zrobić w danym tygodniu. Celem takiego działania miało być pozytywne nastrojenie ludzi na weekend i rozdzielenie kwestii prywatnej od zawodowej, bo pamiętajcie, że work-life balance nie polega na tym, ile czasu pracujecie (Wy i Wasze zespoły), ale na tym, że kiedy jesteś w pracy, to pracujesz, a kiedy nie jesteś w pracy, to nie pracujesz. I to podsumowanie tygodnia ma dać ludziom poczucie ważności, docenienia – czyli to, czego ludzie potrzebują od lidera – a tym samym ma dobrze nastroić ich na weekend, podsumować robotę, żeby można było od niej odpocząć w weekend.

Ale porozmawiajmy o tym trudniejszym dniu, o poniedziałku. Jeśli wpiszecie „poniedziałek” w mediach społecznościowych, to pojawiają się różne memy, np. że dziś jest poniedziałek, ale nikogo to nie obchodzi, ponieważ jest lipiec; jak się nazywa jedyna osoba, która się cieszy w poniedziałek? Bezrobotny. Albo: mój tydzień wygląda tak: poniedziałek, drugi poniedziałek, trzeci poniedziałek, czwarty, piątek, sobota, przed-poniedziałek. I nie bez kozery ludzie na myśl o przyjściu do pracy w poniedziałek po prostu się stresują, by nie powiedzieć, że się po prostu telepią.

Jest taka sztuczka, którą pierwszy raz przeeksperymentowaliśmy u jednego z naszych klientów w Krakowie ok. 5 lat temu. Namówiliśmy CEO firmy, menedżera shared service 300-osobowego wówczas zespołu (dzisiaj jest to 600-osobowy zespół), by w poniedziałki pół godziny było przeznaczone na plotki. Były to oczywiście czasy, kiedy jeszcze pracowało się w biurze, a nie zdalnie. Oficjalnie wprowadzili taki gossip time, czyli czas plotek, i od 9 do 9.30 nie można było pracować.

Ludzie byli mocno zdziwieni, kiedy mój przyjaciel (obecnie CEO tej firmy) to ogłaszał i kiedy wręcz wyganiał ludzi sprzed biurek do kuchni. Mówił wtedy: „Teraz jest czas plotkowania”. Ludzie naprawdę bardzo dobrze to przyjęli, ponieważ było to coś innego. Coś, w co nie potrzebujecie inwestować pieniędzy, a jedynie czas i dobrą wolę. Ludzie po prostu dyskutują o tym, co tam u nich, jak tam minął im weekend, jak spędzili czas. Dzielą się wspomnieniami, prywatnymi sprawami, pokazują sobie zdjęcia. Tak samo jak w przypadku tego piątku, poniedziałkowe plotki również mają na celu dobre wprowadzenie do pracy.

Część z Was może pomyśleć: „Jakie to jest nieefektywne, przecież tracimy pół godziny na jakieś ploteczki”. Natomiast ja zadam Wam takie trochę retoryczne pytanie: jak myślicie, ile takich nieplanowanych przerw ten zespół miał później w ciągu dnia pracy?

Nie bez powodu też robimy to akurat w poniedziałki. Chcemy, żeby ten poniedziałek lepiej się kojarzył. To jest takie pójście pod prąd, taka sprytna sztuczka, żeby te pierwsze 15 minut, pół godziny czy godzina – w zależności od tego, ile chcecie poświęcić czasu – nie były absolutnie pracą, ale czymś, co się dobrze kojarzy. Rozmową o tym, co u nas, przybiciem przysłowiowej piątki, napiciem się dobrej kawy i dopiero później zabraniem się do pracy. Można to robić również w zespołach zdalnych, na Teamsach. Zjeść razem wirtualne śniadanie, napić się kawy.

Nasz CTO też bardzo ciekawą rzecz mi podpowiedział, kiedy opowiadałem mu tę historię. Powiedział, że u nich w poniedziałki każdy z członków zespołu ma przynieść coś śmiesznego. Oni się umówili, że akurat ich poniedziałek zaczyna się od tego, że szukają najśmieszniejszych rzeczy w internecie, udostępniają swój ekran (bo pracują tylko zdalnie) i rozmawiają o nich, śmiejąc się wspólnie. Tak w IT to sobie wymyślili.

W każdym razie nieważna jest forma, ani o czym jest te pół godziny czy godzina. Chodzi o to, żeby w poniedziałek nie zaczynać dnia od razu od pracy, ale od porozmawiania o tym, co u nas; od podzielenia się czymś śmiesznym; od opowiedzenia sobie kawału. Albo tak jak w przypadku naszego CTO: od głosowania zespołu na coś, co jest największym „hitem” internetu. Przykładowo raz była to impreza polityków, wiadomo u którego dziennikarza, i po prostu robią sobie z tego – wybaczcie, że użyję tutaj młodzieżowego slangu – przysłowiową bekę.

Niezależnie od tego, czy jest to plotkowanie na początek tygodnia, czy też śmianie się z jakiejś nietypowej, śmiesznej rzeczy w internecie, chodzi o to, żeby zespół nie myślał o tym, że poniedziałek zaczyna się od nudnej narady czy, za przeproszeniem, od „opierdzielu” za poprzedni tydzień; żeby nie żył ze świadomością, że w poniedziałek z samego rana będzie musiał od razu ostro brać się do pracy.

Chodzi o to, żeby leniwie wejść w ten tydzień. Wiem, jak to brzmi w ustach fana efektywności. Możecie wierzyć lub nie, ale to powoduje właśnie większą efektywność przez resztę dnia i tygodnia.

Tak że w piątek podsumowujemy tydzień, pytając ludzi, co udało im się fajnego zrobić w tym tygodniu. W poniedziałek natomiast nie pozwalamy przez pierwsze 15 minut, pół godziny czy też nawet godzinę pracować. Ten czas jest od tego, żeby zespół po prostu się przywitał, przybił sobie piątkę – przecież ludzie stęsknili się za sobą przez ten weekend, mam nadzieję. Stąd takie nieformalne podejście, i ono naprawdę dużo daje.

Oczywiście nie wierzcie mi na słowo, wypróbujcie to w swoich zespołach i pamiętajcie o tym, żeby nie robić tego w sposób nakazowy, bo będzie to wyglądało jak karykatura przywództwa. Lepiej po prostu zapytać się zespołu: „Co wy na to?” lub zaskoczyć ich i powiedzieć im w tym pierwszym tygodniu: „Słuchajcie, teraz przez pół godziny porozmawiamy o tym, co u Was, do pracy pójdziemy za moment”.

Do zobaczenia w kolejnym odcinku. Do usłyszenia właściwie, cześć!