Zarządzanie to budowanie przewidywalności w nieprzewidywalnych okolicznościach.

Jeśli zautomatyzujesz obszary, które są dla Ciebie ważne, to będziesz mógł zajmować się nieprzewidywalnościami, eksperymentami, poprawianiem i doskonaleniem.

Skuteczny CEO

Podcast

Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak być skutecznym CEO, jak zwiększać efektywność organizacji, budować ponadprzeciętne zaangażowanie, zdolność do adaptacji, wygrywać na rynku, rozwijać siebie i swoich ludzi, to ten podcast jest właśnie dla Ciebie.

Nazywam się Radek Drzewiecki i od ponad 18 lat prowadzę firmę Leanpassion. Zawodowo zajmuję się strategią, kulturą organizacyjną, przywództwem oraz zwiększaniem efektywności firm i ludzi. Dodatkowo jestem założycielem dwóch startupów technologicznych Sherlock Waste oraz Youniversity.be. Robię to, co robię, ponieważ chcę, by firmy były świetne, a ludzie szczęśliwi. Dlatego dla mnie skuteczny menedżer to nie tylko taki, który osiąga cele, ale robi to z ludźmi – potrafi podłączyć ich do strategii firmy.

odcinek 118

ZDYSCYPLINOWANY MENEDŻER. NAWYKI, RUTYNY, NIESPODZIANKI

Poznaj siłę dyscypliny w zarządzaniu. Jak nawyki, rutyny i niespodzianki rewolucjonizują rolę menedżera oraz jak efektywnie zbudować i utrzymać zbalansowany między przewidywalnością a elastycznością harmonogram menedżerski.

W tym odcinku analizuję, jak dyscyplina staje się kluczową kompetencją przyszłości dla każdego menedżera. Przyglądam się znaczeniu nawyków, rutyn i nieregularnych wzmocnień, które tworzą fundament skutecznego zarządzania. Odkrywam, jak małe, codzienne działania mogą rewolucjonizować zarówno życie zawodowe, jak i prywatne, prowadząc do spełnienia i sukcesu.

Jeśli chcesz się dowiedzieć się, jak efektywnie zbudować i utrzymać zdyscyplinowany harmonogram menedżerski, zbalansowany między przewidywalnością a elastycznością, ten odcinek jest właśnie dla Ciebie!

Radek Drzewiecki

___________________________________

YOUNIVERSITY.BE
Zapraszam do subskrypcji Youniversity. Uzyskujesz dostęp do 900+ seriali rozwojowych, kursów, workbooków i sesji live.

BEZPŁATNA KONSULTACA
Jeśli Twoim wyzwaniem jest dyscyplina menedżerska, budowanie efektywnego harmonogramu menedżera, skontaktuj się z nami: bezpłatna konsultacja

Radek

Słuchaj podcastu tam, gdzie Ci najwygodniej:

Podcast Apple Podcast Podcast Spotify Youtube Podcast

Transkrypcja podcastu

Odcinek 118

W ostatnią środę prowadziłem warsztat refleksji strategicznej dla firmy Signal Group – bardzo fajna organizacja. Podczas przerwy lunchowej odbyłem ciekawą rozmowę o kompetencjach przyszłości z bardzo mądrą Director of People Operations, Moniką Mankiewicz – pozdrawiam Cię, Monika. W pewnym momencie naszej dyskusji wypowiedziała takie zdanie, że według niej, to dyscyplina jest jedną z najważniejszych kompetencji przyszłości. Na ogół dużo mówię, ale tu musiałem się zatrzymać, bo to był taki szach mat. Kompetencją przyszłości jest dyscyplina. Jakież to mądre i fajne.

Ostatnio dość dużo ćwiczę fizycznie (część z Was widziała pewnie moje przechwałki sprzętowe, garażowe na LinkedIn) i przypomniał mi się wpis jednego z trenerów fitness w mediach społecznościowych, że motywacja jest przereklamowana, i że to dyscyplina jest podstawą sukcesu.

Dodatkowo przeprowadziłem ankietę, również na LinkedIn, w której wzięło udział 220 osób i 52% z nich zagłosowało, że w kontekście najbliższego odcinka podcastu Skuteczny CEO chcieliby, żeby poruszył temat rutyn menedżerskich. I tak po nitce do kłębka urodził się pomysł na dzisiejszy odcinek.

Odcinek 118: Zdyscyplinowany menedżer. Nawyki, rutyny, niespodzianki.

Dzień dobry, Moi Drodzy. Cześć, witam Was serdecznie.

Z czym na ogół kojarzy się nam słowo dyscyplina? Dla większości ludzi słowo to ma pejoratywne znaczenie. Potocznie dyscyplina oznacza kontrolę, posłuszeństwo, a nawet karanie. Jednak nie o takiej dyscyplinie będziemy tutaj dzisiaj rozprawiać.

Będziemy rozprawiać o dyscyplinie w kontekście dobrym. Dyscyplina jest dobra – jest podstawą sukcesu zarówno prywatnego, jak i zawodowego.

Dyscyplina wg Jima Collinsa

Zacznijmy od firm, od organizacji. Wielokrotnie mówiłem tutaj o Jimie Collinsie – dla mnie autorze numer jeden, jeśli chodzi o skuteczne zarządzanie, skuteczne organizacje. Niezależnie od tego, po którą książkę Jima Collinsa sięgniecie (jest ich kilka), to w każdej z nich znajdziecie słowo dyscyplina. Dyscyplina, która dla Collinsa jest wspólnym mianownikiem firm, tudzież menedżerów, osiągających sukces.

Collins nawet w Wielkich z wyboru nie ogranicza się do samego słowa dyscyplina i używa słowa fanatyczna dyscyplina. Nie chodzi tutaj o karanie, o ustawianie do kąta pracowników, menedżerów, ludzi, z którymi mamy relację, tylko dla mnie dyscyplina to jest praca – tak jak się umówiliśmy, sami ze sobą, ze swoim zespołem itd.

Dlatego, jeśli chodzi o relację, pracę z zespołem, to moje rozumienie dyscypliny (i to niezależnie czy jesteś CEO, czy team liderem), to praca, tak jak się umówiliśmy. Jeśli umówiliście się na punktualność, to z tego się rozliczajcie. Jeśli umawiacie się na status meeting raz w tygodniu, to je odbywajcie. Przy czym to, jak się umawiacie, jest Waszą sprawą. Powinniście te swoje plany, te swoje zadania, te swoje rutyny, te swoje nawyki dopasować do kontekstu życiowego, zawodowego, do siebie. Nie kopiować innych ludzi, bo to Wasze życie, Wasza praca, Wasza rola.

Kontrakt 5 (6)R

W kontekście ułożenia – w ogóle uważam, że żeby można było sobie pozwolić na przewidywalność, na skupienie swojej uwagi na rzeczach, które są dla mnie ważne, to trzeba to życie zawodowe i prywatne poukładać. W kontekście życia zawodowego, takim narzędziem naszym autorskim, które proponujemy w kontekście poukładania, chociażby relacji z zespołem, jest 5R, a niedługo 6R.

Jeszcze do końca roku będziemy stosować 5R, a niedługo zupgradujemy nasze narzędzie – i to jest umówienie się na to, jaki my mamy:

  • kierunek, czyli cele na ten rok,
  • ramy, czyli co robimy, czego nie robimy,
  • role, czyli kto za co jest odpowiedzialny,
  • reguły, czyli twarde zasady gry
  • relacje, czyli jak do siebie się odnosimy w kontekście pracy w tym roku

Takie 5R (a niedługo 6R) to jest rzecz, którą menedżer ze swoim zespołem powinien powtarzać raz do roku – i tu mamy już pierwszą rutynę z dzisiejszego odcinka, czyli: kierunek, ramy, role, reguły, relacje, a niedługo dorzucimy do tego rutyny, czyli krytyczne obszary, procesu – portfolio zadań, które będziemy obsesyjnie, fanatycznie powtarzać jak pilot samolotu rejsowego po to, żeby budować przewidywalność – po to, żebyśmy mieli w tym dzisiaj nieprzewidywalnym świecie mniej zaskoczeń.

A wracając do 6R (czyli kierunek, ramy, role, reguły, relacje, rutyny), to jeśli jako menedżer robisz to raz do roku w formule kontraktu ze swoim teamem, to Twoje życie będzie łatwiejsze. Jeśli tego nie robisz, to zapomnij o nieimprowizowanym środowisku pracy. To jest taki ułatwiacz menedżerski, dzięki któremu będziesz mogła/ będziesz mógł skupić swoją uwagę na doskonaleniu siebie i pracy zespołu, a nie na codziennym przypominaniu, na co się umówiliśmy, codziennym dyscyplinowaniu ludzi w tej negatywnej konotacji, o której mówiłem na początku dzisiejszego spotkania z Wami.

Dyscyplina, jako podstawa zarządzania

Dla mnie dyscyplina jest powtarzaniem pewnych schematów, standardów, sposobów postępowania, która pozwala mi i ułatwia mi odgrywanie każdej mojej roli w życiu. Roli menedżera, roli rodzica, roli partnera – dlatego w tym kontekście mówię, że jest dobra. To jest podstawa zarządzania sobą, firmą, zarządzania zespołem.

Jeśli przeprosimy się z dyscypliną – i nie podchodzić do niej w nastawieniu własnym i do ludzi, jako narzędzia kontroli, karania (właśnie takiego dyscyplinowania) to wyląduje ona po jasnej stronie mocy, bo będzie podstawą np. poczucia bezpieczeństwa, którego ludzie dziś potrzebują jak tlenu. Po prostu życie jest prostsze.

Dla mnie zdyscyplinowany menedżer to menedżer, który nie improwizuje w kontekście nawyków, rutyn (jeszcze mam na liście trzecią rzecz – nieregularnych wzmocnień) po to, żeby miał właśnie czas np. na nieprzewidywalne rzeczy – miał czas na rozwiązywanie problemów, wrzutek, rzeczy, które mi przyszły. Chodzi o to, żeby zaopiekował się rzeczami, które mogą być wykonywane po prostu automatycznie, bo nawyk jest czymś, co jeśli długo powtarzamy staje się pewnym automatem.

Zarządzanie – budowanie przewidywalności w nieprzewidywalnych okolicznościach

Przy tym, co dziś dzieje się na świecie, pokusiłem się nawet o nową definicję zarządzania. Ci z was, którzy śledzą mnie trochę dłużej i uważniej, wiedzą, że mam swoje definicje przywództwa i zarządzania. Przywództwo to jest umiejętność podłączania ludzi do zespołu i do firmy, a zarządzanie – moja oryginalna definicja zarządzania brzmi: zarządzanie to sposób pracy menedżera na co dzień.

Natomiast zupgradowana do dzisiejszych czasów definicja, która odnosi się do powtarzalności, będzie brzmiała, że: „zarządzanie to budowanie przewidywalności w nieprzewidywalnych okolicznościach”. Najlepsi menedżerowie nie narzekają na to, że świat jest zmienny – to jest równe dla wszystkich – to jest taka sama dzisiaj okoliczność menedżerska. Świat jest nieprzewidywalny dla wszystkich tak samo – nie dla jednej i drugiej branży, która jest bardziej specyficzna.

Często, kiedy robię np. speeche, to używam slajdu ze zdjęciem Łukasza Kruczka – pozdrawiam Cię Łukasz – mojego przyjaciela biznesowego, który mówi, że niespodzianki, nieprzewidywalności, zmiany regulaminów w sporcie są okazją do tego, żeby zaadaptować się do zmian. Ale właśnie w sporcie, żeby można było poświęcać – w ogóle znajdować czas na eksperymenty, na adaptacje, na próbowanie czegoś nowego – to trzeba przestać tracić czas na rzeczy, które powinny być oczywiste, takie jak odprawa, takie jak zasady gry, takie jak zasady funkcjonowania zespołu itd. itd.

Dla mnie zarządzanie to budowanie przewidywalności w nieprzewidywalnych okolicznościach.

Dyscyplina w ujęciu strategicznym

Czyli Drogi CEO, Drogi menedżerze, nie improwizuj tam, gdzie nie powinieneś. Jeśli zautomatyzujesz – nie mówię tutaj o technologii – mówię o budowaniu nawyków, rutyn (może wzmacnianych technologią), ale chodzi o to, że to jest Twoje życie, Twój plan i trzeba poświęcić trochę czasu na to, żeby to zrobić.

Jeśli zautomatyzujesz obszary, które są dla Ciebie ważne, to będziesz mógł zajmować się nieprzewidywalnościami – właśnie eksperymentami, poprawianiem, doskonaleniem w 20%, ale nie w 80%.

Jak obserwuję dziś organizacje, z którymi pracuję, które widzę na co dzień, to dostrzegam ogromną różnicę – i w wynikach, i w spokoju zarządzania, i lęku, i zamartwianiu się – w organizacjach, które są zdyscyplinowane w porównaniu do tych, które kołyszą się wesoło z prawa na lewo i odwrotnie. Nazywając rzeczy po imieniu – motają się niemiłosiernie.

A przecież brak przygotowania jest przygotowaniem się do porażki. Brak spójnego, metodycznego modus operandi jest wystawianiem się na strzał pomiędzy oczy, a często postawieniem w dzisiejszych czasach firmy nad przepaścią – rzekłbym upadłością, bankructwem.

Takie wesołe firmy nie będą miały czego szukać w dzisiejszym świecie, ponieważ ci, którzy znaleźli sposób na siebie, czyli strategię – mają strategię, są dopasowane strategicznie, a później obsesyjnie, wręcz fanatycznie, jak to mówi Collins – realizują swoją strategię w ramach modus operandi, w ramach SMAC Recipe, czyli przepisu kulinarnego na swoją organizację, -wkładają po prostu mniej wysiłku na co dzień w dowożenie wyników. Run the Business – to po pierwsze, a po drugie mogą skoncentrować się na projektach strategicznych, czyli Change the Business.

O strategii, dopasowaniu strategicznym, operacjonalizacji, Run the Business oraz Change the Business, nagrałem już osiem odcinków, więc dam Wam dzisiaj spokój.

Dyscyplina, jako układanie rutyn

Dziś skoncentrujemy się po prostu na tym, jak ułożyć sobie rutyny menedżerskie – przy czym już widzę z przygotowania do dzisiejszego odcinka, że podzielimy te rutyny na dwie części. Dzisiaj powiem trochę, jak posprzątać garaż, a w następnym odcinku opowiem dokładnie o Runners, Repeaters, Strangers, czyli jak zdefiniować nawyki rutyny i nieregularne wzmocnienia.

W kontekście też dyscypliny – jak zacząłem nagrywać ten podcast, to na początku pomyślałem sobie: „dobra, pobawię się pół roku i później sobie odpuszczę” – jako eksperyment. Dzisiaj (ponieważ jestem mocno zaangażowany w transformację, w doskonalenie swojej firmy, w tworzenie i dopasowanie strategiczne, jeśli chodzi o Grupę LP) w życiu nie znalazłbym czasu na to, żeby ten podcast nagrywać. Ponieważ przygotowanie odcinka zajmuje mi od czterech do ośmiu godzin, to, jeżeli nie mam pewnej powtarzalności, jeżeli nie mam regularności, to nie byłbym w stanie co tydzień go publikować. A zależy mi na tym, żeby te treści były dobre – w związku z tym też musiałem bardzo mocno zmienić swoje rutyny, jeśli chodzi o podcast Skuteczny CEO.

Dyscyplina vs motywacja

Czyli dla mnie dyscyplina jest czymś bardzo, bardzo, bardzo pozytywnym i jest dużo wyżej w kontekście skuteczności życiowej i zawodowej niż motywacja. Motywacja jest przereklamowana. Za moment mamy koniec roku i będą postanowienia noworoczne i znowu kluby fitness będą miały żniwa sprzedażowe, ale dyscyplina polega na tym, że ja się nie rzucam – nie polega na tym, że mam zrywy, że mam słomiany zapał, tylko polega na tym, że ja mądrze wprowadzam nawyki, na przykład rezygnując z perfekcyjności.

Wielokrotnie mówię, że, jeśli uczysz się jeździć na nartach, to najpierw jeździsz pługiem – ważne, żebyś wychodził na ten stok – wywracał się, ale żebyś wychodził, nawet jak ci się nie chce. Przy okazji nawyków – opowiem o tym też w kolejnym odcinku – bardzo polecam książkę Atomowe nawyki – to, czego nauczyłem się z tej książki, to to, że jeżeli mam gorszy dzień i nie chcę mi się np. iść biegać, to jeden dzień mogę sobie poświęcić na to. Ale jeżeli nie zrobię tego dwa razy pod rząd, kiedy sobie zaplanowałem – to ten nawyk muszę budować od nowa – więc mogę sobie pozwolić na to, żeby nie być perfekcyjnym, ale nie może to być dla mnie wymówka.

Podsumowując, jeżeli chcecie mieć czas na eksperymentowanie, na improwizowanie (które też jest potrzebne), na niespodzianki, to trzeba 80% rzeczy, które robię w swoim życiu, w każdej roli, którą gram, po prostu zaplanować.

Runners, Repeaters, Strangers

Moją metodą na zarządzanie sobą, zespołem, firmą jest system Runners, Repeaters, Strangers:

Runners – nawyki

Nawyki to jest coś co wykonuję codziennie. Oczywiście w moim wydaniu znajdziecie różne definicje nawyków, ale dla mnie nawyki to jest „mój plan dnia”. Czyli nawyki to są rzeczy, które po jakimś czasie robię automatycznie.

Dla mnie na przykład takim nawykiem jest to, że jeżeli wstaję, to pierwszą rzeczą, którą robię (to jest też bardzo ważne – opowiem o tym w kolejnym odcinku, ale nie mogłem się doczekać) – jeśli planujecie sobie nawyki, to nie musicie planować od razu całego dnia, ale powiem Wam, co działa, bo lubię ułatwiać sobie zmiany życiowe: w pierwszej kolejności bardzo mocno skoncentrujcie się na dwóch rzeczach, które dzieją się w Waszym życiu – czyli to, co robisz zaraz po przebudzeniu i to, co robisz zaraz przed zaśnięciem.

Ja po przebudzeniu słucham Ho’ oponopono, a przed zaśnięciem robię sesję wdzięczności, czyli dziękuję za trzy rzeczy, które wydarzyły mi się dzisiaj w życiu, dlatego że uważam, że wdzięczność jest po prostu podstawą lepszego życia, (ale o tym potem).

Czyli: Runners, Repeaters, Strangers – nawyki, rutyny, nieregularne wzmocnienia (w skrócie: niespodzianki). Nawyki, czyli moje codzienne czynności – mam 16 godzin – mniej więcej śpimy 8, to mam 16 godzin mojego życia. Dzielę to sobie na takie interwały 2-godzinne i zastanawiam się, jak ten dzień powinien wygląda – przy czym nie planuję go perfekcyjnie.

Jak to mówię, to też mam taki obraz nudnego życia, ale to w ogóle nie o to chodzi – to chodzi o to, żeby zaadresować te rzeczy, które są dla mnie ważne, żeby mieć czas też na różne inne niespodzianki, zabawy itd.

Czyli nawyki codzienne – zautomatyzowane, powtarzane rzeczy w dużej dyscyplinie, które np. dają mi zdrowie, dają mi skuteczność menedżerską, dają mi dobre relacje, dają mi dobre życie.

Repeaters – rutyny

Drugą rzeczą są repeatersy. Jak sama nazwa wskazuje to są powtórzenia, czyli to są dla mnie rutyny – i o ile nawyki robię codziennie, to rutyny to są rzeczy, które robię w określone dni, tygodnia, miesiąca, kwartału, roku.

Na przykład w kontekście menedżerskim – znowu, jeżeli w nawykach mówię Wam, że bardzo ważną rzeczą jest to co robię na początku dnia i to co robię na końcu dnia, to rutyny znowu proponuję zaplanować.

Jaka jest pierwsza rzecz, którą robisz ze swoim zespołem, na przykład w kontekście menedżerskim w poniedziałek? I jaka jest ostatnia rzecz, która robisz w piątek? Na przykład w poniedziałek zaczynasz od plotkowania, jak minął weekend, a w piątek (już mówiłem wielokrotnie o tym) zapytaj się swoich ludzi, z czego są z siebie dumni w tym tygodniu.

Mamy nawyki – to jest coś, co robię codziennie. Mamy rutyny – coś, co powtarzam w określone dni, tygodnia, miesiąca, np. zamknięcie miesiąca, podsumowanie z zespołem, sesja one to one raz w tygodniu, raz do roku 5R, budżetowanie. To są rutyny.

Strangers – niespodzianki

Trzecią rzeczą, która jest bardzo potrzebna do uzupełniania tych wszystkich są nieregularne wzmocnienia, czyli niespodzianki. To jest coś, co boostuje zaangażowanie. Twoi ludzie myślą, że to jest niespodzianka, ale Ty ją zaplanowałeś, np. zabranie teamu na pizzę, kupno kwiatów małżonce. Jeżeli robisz to w rutynach, to nie jest to takie fajne – natomiast zasada jest taka, że jeżeli nie masz nawyków, rutyn na przykład w kontekście związku (jeżeli nie masz dobrego związku na co dzień, to kwiaty nic nie pomogą) – w kontekście niespodzianek.

Co ciekawe, część osób, która mnie zna, nazywa mnie Radek Intersection Drzewiecki. W kontekście Intersection, czyli inspirowania się innymi środowiskami, to system Runners Repeaters Strangers wziąłem z laboratorium farmaceutycznego – jednego z laboratorium farmaceutycznych, w którym procesy testów, próbek, badań były ułożone właśnie w systemie trzech typów. Czyli: codzienne, powtarzane co jakiś czas i egzotyki – i oni to nazywali Runners, Repeaters, Strangers. Zespół w tym laboratorium zorganizował pracę tak, że miał bardzo duży porządek w codziennych oraz regularnych próbkach, czyli na przykład co piątek – w ten sposób miał czas na wrzutki, niespodzianki itd. W laboratorium najczęściej te wrzutki, niespodzianki to są tzw. pilne, nadpilne, przepilne – i to ma też negatywny wpływ. Natomiast w moim systemie niespodzianki będą miały charakter pozytywnego, wzmocnienia, zaangażowania – i te z kolei zaczerpnąłem z książki Hooked, czyli Skuszeni Nira Eyala.

Czyli to co proponuję wszystkim (nie tylko menedżerom – wszystkim, wszystkim absolutnie) to ułożenie swojego życia zawodowego i prywatnego w taki system skuteczności i zarazem spełnienia, zaplanowania, dyscypliny – ale nie w kierunku nudy, marazmu, ale posiadania wpływu, nauki i doskonalenia. Co ważne – nie z tzw. czerwonymi oczami, czyli „muszę, muszę, muszę”, bo w tym systemie perfekcjonizm jest tym, co zabija. Z przyzwoleniem na gorszy dzień (co mówiłem wcześniej), ale nie na wymówki każdego dnia – z uśmiechem, wdzięcznością, pokorą.

Dlaczego to jest takie ważne? Bo, jeżeli nie zaplanujesz sobie życia czy pracy, to ktoś to zrobi za Ciebie. Kalendarz przecież nie musi być pusty – jeżeli nie masz planu na siebie, na 80% czasu swojego dnia, tygodnia w kontekście zawodowym, to ktoś Cię będzie masakrycznie zapraszał na spotkania. Nie mówię, że te spotkania nie są ważne, ale chodzi o to, że będziesz po prostu zadaniowany zamiast samemu zaplanować rzeczy, które powinieneś robić.

Runners, Repeaters, Strangers w praktyce

Tak więc to, co się super, hiper sprawdza mi, to jest właśnie system:

  • Runners – nawyki (to nie jest nic innego jak podzielony w interwał, co dwie godziny, każdy dzień).
  • Repeaters, czyli rzeczy, które robię dla siebie, dla swojego zespołu, dla swojego związku, dla swojej rodziny, dla siebie samego w życiu też prywatnym (co jest bardzo ważne w każdych dniach tygodnia).
  • Strangers, czyli nieregularne niespodzianki np. zabranie małżonki na kolację, niespodziewany wyjazd itd. Itd., czyli nawyki, rutyny, nieregularne wzmocnienia.

Ostatni raz: nawyki, to jest to co robisz codziennie; rutyny – powtarzasz regularnie, a nieregularne wzmocnienia mają na celu pozytywne zaskoczenie, które boostuje zaangażowanie.

Teraz w kontekście Runners, Repeaters, Strangers i układanie swojego planu większość ludzi popełnia błąd, tzn. nie analizuje, jak jest dzisiaj.

Od czego więc zacząć? Nie od układania dnia, tygodnia, miesiąca roku, lecz od posprzątania garażu.

Analiza stanu obecnego

Tu proponuję zastosować narzędzie start, stop, continue, a właściwie stop, continue, start. Jak to zrobić? Żeby wykonać dobrze takie ćwiczenie, potrzebujemy zrozumieć status quo,

Możesz to zrobić na dwa sposoby. Jeśli wiesz jak wygląda Twój rozkład dnia, tygodnia, miesiąca – wiesz co robisz, jak żyjesz, to po prostu wypisz te rzeczy w tabeli.

Drugi sposób jest już empiryczny. To, co proponuję – np. przez dwa, trzy tygodnie przeprowadź eksperyment. Ustaw sobie np. w telefonie przypomnienie – co godzinę, co dwie

– i zapisuj, co robiłaś/ co robiłeś w tej godzinie, a potem podsumuj to w tabeli. Zobacz rzeczy, które ci się powtarzają codziennie; zobacz rzeczy, które powtarzają ci się w określone dni tygodnia. To ćwiczenie – ta druga opcja tego ćwiczenia jest bardziej czasochłonna, ale jak się pewnie domyślasz/ domyślacie, jest bardziej dokładne.

Tak czy inaczej, niezależnie od metody, którą wybrałeś, bardzo ważne jest, żeby zrozumieć stan obecny – jak dzisiaj wygląda moje życie zawodowe, prywatne.

Stop

Wypisz swoje czynności: codzienne, tygodniowe, miesięczne, roczne w tabeli – wypisz, a następnie przy każdej z nich wypisz te, które uważasz, że nic nie wnoszą i możesz się ich pozbyć – nadaj im status stop – po prostu w drugiej kolumnie. Przy czym zrób to dokładnie – bo, żeby mój nowy plan zadziałał, to najpierw muszę poszukać czasu.

To jest takie sprzątanie garażu, ale nie chowam tych rzeczy po kątach (albo, tak jak ostatnio, posprzątałem garaż, robiąc siłownię w tym garażu i przeniosłem wszystko na taki mały stryszek nad garażem i niestety moja żona tam weszła niedawno i powiedziała do mnie: „przecież mówiłeś, że to wszystko wyrzuciłeś” – ja mówię: „wszystko jest potrzebne” – nawet pokazała mi złamaną wędkę i mówi: „to też?” – ja mówię: „tak, bardzo ważne”). No właśnie nie tak to robimy – nie w ten sposób sprzątamy to swoje życie.

To, co ja proponuję, to: spotkania, projekty, zadania, a nawet znajomi, społeczności, subskrypcje, produkty, które firma oferuje, usługi – wszystko, co nie wnosi nic do realizacji Twojego celu – wyrzucamy. Naprawdę dziś życie ma tak dużo wątków, że to sprzątanie jest kluczowe – więc wyrzucamy.

Continue

Rzeczy, które zostały na liście, przemyśl jeszcze raz – ale one będą prawdopodobnie tymi, które uważasz za ważne i powinieneś je kontynuować. W kolumnie obok – zwykły Excel wystarczy – nadaj im status Continue.

Przy okazji, jeśli chodzi o poukładanie – posprzątanie takie życia, to polecam Wam serial o produktywności na naszej platformie Youniversity. On jest po angielsku – oczywiście są też polskie napisy. Nagrał go mój mentor, Klaus Petersen – Personal and Professional Productivity. Jest tam bodajże 13 narzędzi, które w tym sprzątaniu pomagają, jak na przykład moje ulubione – Macierz Eisenhowera, czyli: pilne, niepilne, ważne, nieważne.

W każdym razie – posprzątałeś, posprzątaliście sobie dzisiejsze czynności na podstawie analizy stanu obecnego (empirycznej lub po prostu wypisania rzeczy), to teraz: mam rzeczy, które potencjalnie chcę wyrzucić, mam rzeczy, które chcę kontynuować i trzecią rzeczą – rzeczami, nad którymi powinienem się skupić, to są te rzeczy nowe.

Start

Zastanów się, jakie nowe rzeczy chciałbyś dodać do tej listy, których dziś nie robisz, a które będą ważne do osiągnięcia celów – budowania zaangażowania zespołu, spełnienia Ciebie w życiu – zdrowia, relacji, miłości. Czyli rzeczy, które są dla Ciebie ważne –  co chcesz. Tylko pamiętajcie, żeby nie kopiować influencerów, bo to Wasze życie.

Tutaj znowu proponuję ćwiczenie. To jest ćwiczenie o przyszłości, więc można zamknąć oczy. Wyobraź sobie swój, ale nie idealny, nie wymarzony – ale dobry dzień; czyli, biorąc pod uwagę obecne okoliczności, to jest pewien rodzaj kompromisu. Taki zwyczajny, ale taki, który Cię spełnia w każdej roli, którą odgrywasz w życiu, czyli: Ty, jako Ty; Ty jako menedżer; Ty jako partner; Ty jako rodzic i Ty w roli społecznej – znajomi, lokalna społeczność, rodzice w szkole itd.

Tak jak powiedziałem – zamknij oczy i wyobraź sobie dobry dzień. To jak taki dzień by wyglądał? Postaraj się go podzielić na poranek, przedpołudnie, popołudnie, wieczór itd. Przy okazji – to jest znowu Intersection (zaczerpnięte z Six Phases of Meditation Vishen Lakyaniego, w którym on mówi, że jedną z faz jest taki your perfect day – akurat perfect mi się tutaj nie podoba), ale chodzi o takie wyobrażenie sobie mojego dnia, czyli dzielisz go na poranek, przedpołudnie, popołudnie, wieczór itd. Co dla Ciebie byłoby ważne?

Nie wypisuj na razie tych rzeczy, tylko wyobraź sobie jak wyglądałby Twój dzień. Potem to samo zrób z tygodniem – przy czym podziel go na 7 dni, jak wygląda twój poniedziałek, wtorek, jak wygląda weekend itd. I znowu – nie planujcie wymarzonego życia (czyjegoś, a nie swojego), tylko weźcie pod uwagę rzeczy i okoliczności, w których dzisiaj jesteśmy.

Mi nie jest tutaj potrzebna żadna sesja coachingowa, że „możesz być kim chcesz tylko być”, tylko (nie chcę zabijać waszej kreatywności, ale w realnych okolicznościach) to ćwiczenie ma nam dać wartość dodaną w postaci zaplanowania sobie życia, pracy itd.

Następnie wróć do swojej tabeli i sprawdź, które rzeczy z Twoich wyobrażeń, które zostały nam na liście ze statusem continue, adresują rzeczy, które masz z ćwiczenia wyobrażenia.

Czyli: zobacz, które są tam rzeczy, które wyobrażasz sobie, żeby mieć fajny dzień, fajny tydzień, a których nie ma i musisz je dopisać. I wtedy dopisz te rzeczy ze statusem start. Na razie nie planuj ich godzinowo, tylko po prostu zrób sobie listę rzeczy, które dzisiaj robisz i chcesz robić dalej (i matchują się z tym, co sobie wyobrażasz) i rzeczy, których nie ma.

Stop-Continue-Start – Twoja lista

Będziesz miał:

  • Stop – to jest status rzeczy, czynności, które chcemy wyrzucić,
  • Continue – to są rzeczy, które chcemy zostawić,
  • Start – to są rzeczy, których dzisiaj nie mamy, a chcemy robić.

Te wszystkie trzy rzeczy są ważne dla Twojego życia.

Przerwać rzeczy, które utrudniają Ci życie, pogarszają jego status, zabijają Ci zdrowie w dosłownym znaczeniu i przenośnym.

Rzeczy, których chcesz kontynuować są dla Ciebie ważne i z przeszłości wiesz, że dają Ci spełnienie, dają Ci zdrowie, dają Ci różne rzeczy

I rzeczy nowe, np., jeśli nie robisz dzisiaj badań zdrowotnych, to zacznij je robić co pół roku. Jeśli ćwiczenia sportowe są rzeczami, których nie lubisz – bo na tej liście nie będzie tylko rzeczy, które lubisz robić (bo część z nas siedziałaby wtedy od rana do wieczora i oglądała serial na Netflixie czy innych platformach entertainmentowych) – chodzi o to, żeby na Twojej liście nie były tylko te marzeniowe, super rzeczy, ale też ważne życiowo. To jest taki pewien kompromis.

W każdym razie sprawdź tę swoją listę i zobacz, czy znajdują tam się rzeczy, które chcesz i powinieneś robić, by spełniać się w każdej z ról, które wcześniej opisałeś.

Masz swoją listę? Cudownie. Teraz będziemy ją układać w nawyki, rutyny, niespodzianki – ale o tym, tak jak zapowiedziałem, opowiem w kolejnym odcinku.

Zanim jednak skończę dzisiejsze spotkanie, małe ogłoszenie – reklama.

Nietrudno zauważyć, słuchając tego odcinka, że mówiąc dyplomatycznie „jaram się” tymi wszystkimi nawykami, rutynami i sam od kilku lat przeprojektowałem swoje życie, ponieważ zmieniłem postrzeganie tego, że to życie ma być bardzo przypadkowe itd., itd. Ma być przypadkowe i ma być niespodziankami, ale w 20%, a nie w 80% (Przy okazji bardzo fajnie poukładałem sobie np. swoje relacje prywatne, bo wydawało mi się, że, niespodzianki, które robię mojej żonie to jest najważniejsza rzecz. A najważniejsza rzecz to jest poczucie bezpieczeństwa i miłość i rzeczy, które robię na co dzień).

W każdym razie myślałem kiedyś, że nawyki to prosta droga do nudy, a rutyny zabijają np. związek. Dziś uważam, że jest to podstawa dobrego życia.

Dlatego też: wielki news. Otóż od stycznia – lutego, jak się wyrobimy, dodajemy nową funkcjonalność do Youniversity

Menedżer Nawyków i Rutyn

Ta funkcjonalność będzie się nazywała Menedżer Nawyków i Rutyn – i, oglądając serial, kurs rozwojowy, będziecie mogli wybrać nawyki, rutyny, zadania, które proponuje autor (u nas w każdym serialu autor proponuje np. przeczytać książkę, przeprowadzić sesję feedbackową, jak zacząć dzień) i będziecie mogli je dodać do swojej listy.

Aplikacja będzie się Was pytała, czy to ma być nawyk codzienny, rutyna czy jednorazowe zadanie, a następnie będzie przypominała i monitorowała, jak Wam idzie w dyscyplinie stosowania tego, na co sami ze sobą się umówiliście (o czym mówiłem na początku).

Jesteśmy po pierwszych testach – wyszły znakomicie. Jeśli autor na przykład proponuje robić one-to-one raz na tydzień, to możecie dodać tę rutynę do swojego kalendarza; określić, w który dzień robicie, o której godzinie – a następnie zdecydować, czy system ma Wam wysłać pusha i przypomnieć, że macie to zrobić.

Jeśli autor np. proponuje medytację, to można ją dodać do codziennych nawyków i zaplanować godzinę itd., więc dla tych z Was, którzy mają Youniversity – już od stycznia (tak ciśniemy nasz zespół IT) będzie w wersji beta Menedżer Nawyków i Rutyn, a ci z Was, którzy jeszcze nie mają – zapraszam do subskrypcji.

Do zobaczenia, Moi drodzy, za tydzień – będziemy kontynuować temat nawyków, rutyn, ale postaram się uzupełnić dzisiejszy odcinek, gdzie mówiłem o tym, jak bardzo ważna jest dyscyplina, jak bardzo ważne jest najpierw zrozumienie, jak ja dzisiaj żyję (pozbycie się tych rzeczy, których nie chcę robić, które zabijają moje życie, moją skuteczność, moje zdrowie, moje relacje, a zostawienie tych, które są dla mnie ważne i dodanie tych, których dzisiaj nie mam z porównania „taki fajny dzień versus jaki mam dzisiaj”) – i to Wam dzisiaj proponuję, jako zadanie domowe.

Do usłyszenia, do zobaczenia – i to, czego Wam życzę, bo mamy już ten świąteczny czas, to codziennej wdzięczności.

Pa, pa.