Ostatnia aktualizacja: 24.02.2023

W Leanpassion zajmujemy się Transformacjami Lean po to, żeby stworzyć pewne środowisko pracy. Mówimy o takim zarządzaniu, dzięki któremu to środowisko pracy będzie angażujące i jednocześnie efektywne. Jednakże, jeśli chcecie jako menedżerowie przypisać sobie, że osiągnęliście sukces, to ten sukces nie ma być tylko w wynikach, które dostarczacie firmie, tylko ten sukces ma być zmierzony poziomem zadowolenia i zaangażowania Waszych pracowników.

W artykule:

  • Rolą lidera jest zaangażowanie zespołu tak, aby to pracownicy nie mogli doczekać się zmian. Nie przekonujemy do zmian, ale je komunikujemy i pytamy, jak ludzie się z tym czują.
  • W dzisiejszych czasach wygrywają firmy, które potrafią dostosować się do zmieniających się warunków. Tylko transformacja strategiczna całej organizacji może zapewnić ponadprzeciętną zdolność do adaptacji.
  • Dziś liczy się lider, który zarządza skutecznie i świadomie przewodzi, tym samym potrafi udowodnić, że osiąga cele wspólnie ze swoim zespołem. Stwarza warunki do rozwiązywania problemów, jednocześnie zwiększając efektywność.
  • Biznes powinien czerpać ze sportu wiele inspiracji. Trening zawodników można porównać do zarządzania zespołem w biznesie. Trener zarządza jak menedżer w biznesie – określa zakres ról i odpowiedzialności, wyznacza ramy, wspiera, rozwiązuje problemy.
  • Zarówno w sporcie, jak i w biznesie, siła jednostek tkwi w zespole.

Stać się lean

Jak więc wdrażać lean? Zawsze mam na to jedną i tę samą odpowiedź. Lean się nie wdraża, w sensie że Lean trzeba się po prostu stać. To nie konsultant powoduje, że ludzie nie mogą doczekać się zmian, ani nawet najbardziej profesjonalne warsztaty na sali szkoleniowej, ani najlepsze na rynku narzędzia, gdzie z góry zakładamy, że właśnie ich użyjemy, bo są najlepsze. Tak nie pracujemy. To nie my, konsultanci, w tej przygodzie zwanej Lean jesteśmy bohaterami, a Wy – liderzy i Wasze zespoły.

Komunikacja zmian

Nie można pracować w ten sposób, że z góry narzucacie ludziom zmiany. Menedżerowie, liderzy, często pytają mnie jak motywować ludzi, jak ich przekonywać do zmiany. Stanowczo nie, nie przekonujcie! Jeżeli musicie ludzi przekonywać do zmian, to często gdzieś po prostu popełniliście jakiś błąd. Bo, Moi Drodzy, do zmian się nie przekonuje. Zmiany się komunikuje i pyta się ludzi jak się w tej zmianie odnajdują. To jest, jak lubię to określać, dawanie ram, gdzie trzeba i wolności, gdzie trzeba. Przekornie trochę powiem, że nie muszę nikogo do tego przekonywać, bo z własnego ponad już 20-letniego doświadczenia wiem, że to działa. Po prostu.

Metodyka lean

W Leanpassion mamy własną metodykę, która działa. Stworzyliśmy ją na podstawie setek zrywów, niepowodzeń, zmian, które nie przyniosły rezultatów w sposób trwały. Dziś, w tej erze niepewności, epidemii, lock downów, „transformacja”, „zmiany w firmie” to słowa odmienianie w każdym możliwym przypadku. To jest to „nowe rozdanie”, o którym często mówię. Przetrwają tylko te firmy, które potrafią dostosować się do zmieniających się okoliczności gospodarczych, a – co jest dobrą wiadomością – większość firm na rynku rozumie już, że będzie to możliwe jedynie wtedy, gdy zbudują ponadprzeciętną zdolność do adaptacji.

Transformacja strategiczna

Zbudowanie wspomnianej zdolności do adaptacji możliwe jest tylko, gdy przeprowadzimy transformację strategiczną całej organizacji. Jest to proces żmudny, wymagający od wszystkich w firmie chęci, cierpliwości i przede wszystkim determinacji. Według Mc Kinseya 76% transformacji w ogóle się nie udaje. Jest to mierzone w taki sposób, że po dwóch latach zmiana się nie utrzymała, lub rezultaty się nie utrzymały. Ja określam to w inny, bardziej myślę obrazowy sposób, a mianowicie 9 na 10 zmian, prób zaangażowania ludzi w cokolwiek nie udaje się, dlatego że działamy często wg – uwaga, nowe słowo: brules, czyli skrót od bullshit rules. Chodzi tutaj o takie stereotypy zarządzania, stereotypy przewodzenia ludziom które mówią, że transformacja to musi być zryw, że wystarczy zaangażować część pracowników i będzie już szło. Absolutnie nie.

Edukacja lidera

Transformacje, rozwój liderów i ich świadomości zarządzania, zasad, wymaga edukacji. Jeżeli chcecie przeprowadzać transformację, zmienić środowisko pracy, angażować ludzi, budować efektywność w organizacji to powinniście wiedzieć, że taki lider przede wszystkim powinien być świadomym liderem. Taki świadomy i zarazem skuteczny lider nie ma za zadanie realizować cele, ale potrafi udowodnić, że robi to wspólnie ze swoim zespołem. Nie uwierzycie, ale takich ludzi jest mniej niż 10%!

Programy rozwojowe

Dlatego chcemy edukować menedżerów, liderów, dedykujemy im programy rozwojowe, np. Lean Black Belt®, w których bierzemy odpowiedzialność za to, że efekty przeprowadzanych przez uczestników transformacji będą mierzalne. Moją ambicją jest, aby ludzie świadomie zarządzali, aby tworzyli świetne firmy, ale jednocześnie brali też odpowiedzialność jako liderzy za to, jak się pracownik czuje w firmie. Czy mówię o każdym pracowniku? Nie, chodzi o tego pracownika, który zdecydował się w tym konkretnym zespole pracować.

Jeśli nie mieliście jeszcze okazji, zapraszam do słuchania mojego podcastu ‘Skuteczny CEO’, gdzie w pierwszym odcinku definiuję, kim jest skuteczny menedżer.

Menedżer poszukiwany

Jakich menedżerów szukają dzisiaj moi Klienci? Przede wszystkim takich, przez których dostarczane wyniki są widoczne w 4 perspektywach:

  • Wasz zespół, a jednocześnie firma, jest w stanie rosnąć, potrafi robić więcej poprzez wyeliminowanie marnotrawstwa
  • tworzycie  warunki, które pozwolą Wam szybciej adaptować się do zmian
  • trzecia perspektywa to happiness, czyli Wasi ludzie są zadowoleni z pracy, dosłownie cieszą się, że mają takiego lidera, który potrafi przyznać się, że czegoś nie wie, nie udaje supermana, jest zawsze obecny, słucha i reaguje na problemy trapiące zespół itp.
  • potraficie pokazać, że macie lepsze efekty biznesowe

Zaangażowanie zespołu

Jeden z moich Klientów z branży produkcyjnej szuka teraz kierownika produkcji i jego wymagania są bardzo konkretne: ma to być osoba, która będzie angażować zespół. Dlaczego? Bo dobrze wie, że stwarzając warunki do rozwiązywania problemów tak prowadzony zespół jednocześnie będzie zwiększać efektywność. Największe wyzwania dzisiejszych firm to właśnie zdolność do adaptacji, produktywność, wzrost firmy, zadowolenie pracownika. Wygrywają liderzy, którzy potrafią udowodnić swoją skuteczność zarówno w liczbach, jak i w zaangażowaniu swojego zespołu. Bo jak pamiętacie, efektywność i zaangażowanie zawsze powinny iść ze sobą w parze.

Biznes a sport

Jestem fanem sportu i uważam, że biznes wiele się od sportu może nauczyć. Dlatego w tym artykule będzie i o sporcie i o biznesie. Nawiążę do wystąpienia Łukasza Kruczka, który był moim gościem podczas ostatniego webinaru Leanpassion. Dla tych, co nie wiedzą, choć Łukasz bywa naszym gościem dość często, obecnie trenuje on kadrę skoczkiń narciarskich, a my nie tylko kibicujemy jego zawodniczkom, ale również wspieramy dwie z nich.

Jestem przekonany, że sport jest jeszcze bardziej efektywny niż biznes i w biznesie naprawdę dużo możemy nauczyć się od sportu. Jednym z takich kamieni milowych w mojej biznesowej karierze było poznanie Łukasza Kruczka. Dla mnie osobiście jest on jednym z najlepszych trenerów, przede wszystkim w znaczeniu liderów w biznesie w ogóle. Według mnie Łukasz jest liderem poziomu piątego wg hierarchii Collinsa.

Pięć poziomów przywództwa wg Collinsa

Jim Collins – dla mnie jeden z największych autorytetów zarządzania czy też przywództwa – napisał doskonałą książkę Od dobrego do wielkiego. Część z Was zna tego autora, podzielił on liderów na pięć poziomów przywództwa.

Pozwólcie, że przytoczę te pięć poziomów przywództwa, żebyśmy widzieli, o czym mówię w nawiązaniu do Łukasza Kruczka.

  • Poziom pierwszy: ZDOLNY WYKONAWCA – czyli zdolność, wiedza i dobra organizacja pracy pozwala mieć wkład jednostce w działalność firmy. To jest najniższy poziom przywództwa według Collinsa w tej hierarchii.
  • Poziom drugi: CENNY CZŁONEK ZESPOŁU – kiedy wkład, zdolności pomagają zespołowi osiągać cele.
  • Poziom trzeci: KOMPETENTNY MENEDŻER, który tak organizuje ludzi i zasoby, by efektywnie i wydajnie dążyć do wyznaczonych celów. Czyli branie skuteczności menedżera jedynie pod kątem umiejętności realizacji celów jest tak naprawdę trzecim poziomem przywództwa Jima Collinsa, a nie najwyższym.
  • Poziom czwarty: SKUTECZNY PRZYWÓDCA, który wydobywa zaangażowanie, realizuje wizje. Na poziomie czwartym mówimy o tym, że ktoś angażuje ludzi do realizacji wizji, pobudza, wzmacnia zaangażowanie, wyraźną wizję i dążenie do jej urzeczywistnienia, skłania grupę do działania na wysokim poziomie.
  • Poziom piąty: BUDUJE TRWAŁĄ POTĘGĘ, dzięki paradoksalnemu połączeniu skromności z siłą i determinacją.

Co jest ciekawe, prowadzę Leanpassion szesnaście lat, dwadzieścia lat zajmuję się transformacjami i tak naprawdę na swojej drodze spotkałem tylko jednego lidera, którego mógłbym zakwalifikować do poziomu piątego, czyli skromność w połączeniu z determinacją i siłą. To lider, który jest dla mnie absolutnym wzorem, a jest nim właśnie Łukasz Kruczek. Oczywiście w sporcie. Ale jak wspomniałem biznes może i powinien się wiele od sportu uczyć.

Co biznes może mieć wspólnego ze sportem

Jeśli zastanawiamy się, czy biznes ma coś wspólnego ze sportem to według Łukasza można śmiało powiedzieć, że sport to jest nic innego jak biznes właśnie. Zespół w sporcie funkcjonuje niemalże jak firma i tu jest największe podobieństwo do biznesu. Trenowanie zawodników można porównać do zarządzania zespołem w organizacji, gdyż tak jak zarządzanie zespołem, trener daje przestrzeń na przeprowadzanie różnego rodzaju eksperymentów, czy budowanie adaptacji do zmian. W sporcie, jak i w biznesie, również funkcjonuje Cykl Deminga i chociaż dopiero ja uświadomiłem Łukaszowi, że to co robią nosi taką nazwę, to ciągłe planowanie nowych eksperymentów, analizowanie jak dany element funkcjonuje, wprowadzanie poprawek i tak w kółko, są codziennością pracy trenera i zawodników.

Role w zespole

W zespole sportowym bardzo ważny jest właściwy podział ról i odpowiedzialności, ludzie muszą zdawać sobie sprawę jaki mają cel i jakie są ich zadania, aby nie dochodziło do ścierania się kompetencji – np. aby fizjoterapeuta nie „wchodził w buty” trenera. Czyli każdy ma swoją określoną rolę i powinien się z tej roli wywiązywać jak najlepiej potrafi. Każdy członek zespołu jest niezmiernie ważny i nie chodzi o to, że każdy ma być pierwszoplanowy, bo wiele ról w sporcie to ludzie publicznie niewidoczni, ale bardzo ważni w zespole. W sporcie, obojętne co dana osoba robi, jakie ma zadania w zespole, jest równie ważna i może na koniec dnia dać tę przewagę, która zdecyduje o tym, że dany zawodnik czy dany zespół odniesie zwycięstwo. Zobaczcie, to jest analogiczne jak w biznesie!

Trener sportowy jak menedżer w biznesie

Czy trener sportowy to menedżer?  Z zadaniami trenerskimi jak najbardziej łączą się zadania menedżerskie. Trener planuje, organizuje i zarządza procesem, ale jest też jeszcze jedna ważna kwestia. Jak wiecie, w organizacji wszystko zaczyna się tam, gdzie dzieje się proces. Zarządzanie odbywa się tam, gdzie pracują ludzie. Zawsze podkreślam, jak istotne jest bycie w Gemba, gdyż obecność lidera w miejscu, gdzie pracują ludzie zmienia wszystko. Sport jest idealnym tego przykładem – trener jest i powinien być obecny cały czas obok zawodnika. Ważna jest odpowiednia interakcja pomiędzy trenerem a zawodnikiem – trener go wspiera, zadaje pytania, rozwiązuje jego problemy, rozmawia i jest zawsze obecny.

Problem solving

Trener jest od tego, żeby rozwiązywać problemy. Zazwyczaj w sporcie nie ma chyba sytuacji, żeby tych problemów nie było. Jeśli w sporcie czujemy, że nie ma problemów, to zazwyczaj coś jest nie tak. Zawodnicy z reguły nie są wylewni. Zadaniem trenera jest drążyć kwestię na tyle głęboko, aż w końcu znajdzie się może nie tyle problem, ile źródło, dlaczego ten problem w ogóle powstał. Znając przyczynę jest duża szansa na to, że uda się ten problem skutecznie rozwiązać i nie będzie już powracał. Problemy są mniejsze i większe, o różnej wadze, natomiast ważne jest, aby te problemy rozwiązywać i stwarzać warunki do tego, aby było ich jak najmniej, a przede wszystkim żeby szybko reagować i skutecznie rozwiązywać, przekuwając je w sukces.

Widzicie tu analogię do biznesu? Jeśli Twój zespół ma być zmotywowany i zaangażowany, to Ty jako lider powinieneś poświęcić mu swoją uwagę. Zawsze powtarzam, że ludzie są najważniejsi. Zaangażowanie i efektywność wzrasta, jeżeli okazujesz swoim pracownikom szacunek, słuchasz ich, jesteś z nimi w Gemba, nie narzucasz zmian tylko sprawiasz, że sami chcą się zmieniać, czyli stwarzasz takie środowisko pracy, gdzie ludzie są świadomi i dzięki temu są zmotywowani. Lider nie robi niczego na pokaz, tylko jest autentyczny poprzez swoje czyny. Czyli jeśli pracownik przychodzi z problemem, należy się jak najszybciej zająć identyfikacją tego problemu i skutecznym jego rozwiązaniem. Inaczej, jeśli ludzie zgłaszają problemy, a menedżer nic z tym nie robi, w końcu przestaną i wszystko rozsypie się jak przysłowiowy domek z kart.

Zaczynaj od „Dlaczego?”

Bardzo ciekawe jest to, że w sporcie podstawowym słowem, którego używa trener powinno być „Dlaczego?”. Zawodnicy często nie są skłonni do udzielania zbyt wielu informacji. Dlatego rolą trenera jest pytać, udzielać odpowiedzi, prowadzić ciągłą komunikację z zespołem. W biznesie, gdy przeprowadzamy transformację w organizacji, również zadajemy to pytanie. Zaczynamy od „Dlaczego?” nadając sens istnienia firmy i budując poczucie przynależności. To pierwszy krok transformacji strategicznej.

Motywacja zespołu w sporcie i w biznesie

Zastanawiacie się zapewne, co z motywacją zespołu, jak taki trener sportowy radzi sobie z gorszymi momentami w życiu sportowców. Zawsze wydawało mi się, że w sporcie jest łatwiej, bo zawodnicy są przecież tacy zmotywowani i niejednokrotnie komunikowałem to Łukaszowi. Według niego jednak  takich gorszych momentów jest sporo, doświadczają ich nawet zawodnicy, którzy osiągają sukcesy. Takie momenty sukcesu to jest mniej więcej 5% całego czasu, który zawodnik poświęca na pracę. Wszystko zależy od charakteru zawodnika i od tej motywacji, która go pcha do tego, aby podejmować trud codziennej pracy. To nie jest tak, że sportowiec ma lekko, wejdzie, potrenuje i wszystko gra. Trening jest częścią życia, dużą częścią życia, dla wielu sport jest po prostu życiem, pod sport ustawiają inne aspekty życia. Zobaczcie, w biznesie jest podobnie – nie zdajemy sobie sprawy, ale gdybyśmy chcieli policzyć, ile z dorosłego życia spędzamy w pracy to wyszłoby, że właściwie większość naszego dorosłego życia spędzamy pracując. Ponad 20 lat…

Co z tą motywacją? Najłatwiej jest z zawodnikami, u których jest silna motywacja wewnętrzna, z takimi, którzy chcą być po prostu najlepsi i są nastawieni wewnętrznie na wygrywanie. Taki zawodnik ma cały czas przed sobą cel bycia najlepszym i to, co się dzieje wokół nie ma dla niego zbyt wielkiego znaczenia. Jest skupiony na tym, co chce osiągnąć i nawet jak to już osiągnie, to w dalszym ciągu znajduje w sobie pokłady sił i wyznacza sobie nowe cele, które chce osiągnąć.

Inaczej rzecz się ma z zawodnikami, którzy wiedzą, że trudno będzie im osiągnąć światowy sukces i w związku z tym prawdopodobnie nigdy nie będą najlepsi. W takich przypadkach motywacja musi pochodzić z zewnątrz. Czasami są to pieniądze, które zawodnik może zarobić, czasami wejście na kolejny poziom, wyrwanie się ze swojego otoczenia. To jest praca trenera, rozmowy, słuchanie, rozwiązywanie problemów, eksperymenty.

Siła jednostki tkwi w zespole

Powyższe pokazuje dobitnie, że zarówno w sporcie, jak i w biznesie, siła jednostek tkwi w zespole. Zespół jest kluczem do osiągania sukcesu. W biznesie zespół jest wsparciem całej organizacji, jej efektywności, jej zdolności do adaptacji.

Różnica pomiędzy sportem a biznesem

Różnica pomiędzy sportem a biznesem jest bardzo prosta, a zarazem bardzo istotna – a niestety większość menedżerów w biznesie tego nie zauważa – trener sportowy spędza ze swoimi zawodnikami 90% czasu, obserwując proces. A menedżer? To jest druzgocące, ale menedżer spędza mniej niż 5% swojego czasu tam, gdzie pracują jego ludzie, czyli w Gemba.

Podsumowując, najważniejszą rzeczą, jeśli mówimy o biznesie, którą lider powinien robić, to być tam gdzie jego zespół, gdzie pracują jego ludzie. Oczywiście bycie w Gemba nie oznacza, że menedżer ma robić te same zadania, co jego ludzie. Dlatego ważne jest określenie roli każdego członka zespołu. Ale jednocześnie nie oznacza to, że Ty masz siedzieć za biurkiem tam, gdzie pracują Twoi ludzie. Bycie w Gemba oznacza w skrócie, że ktoś pracuje, ktoś inny obserwuje. To jest budowanie relacji. Dlatego zespół, zarówno w sporcie jak i w biznesie, wygrywa tylko wtedy, gdy wspólnie pracują na ten sukces, w odpowiednich rolach, ramach, regułach, relacjach i pod przewodnictwem świadomego lidera.

____________________________________

Jeśli chcesz podnieść swoje umiejętności liderskie na najwyższy poziom, dołącz do certyfikowanego programu rozwojowego dla kadry menedżerskiej Lean Black Belt®

LEAN BLACK BELT LEANPASSION